Rozglądając się i słuchając co ludzie mówią, często miałam wrażenie, że Polacy, miłośnicy domków za miastem, natury i zieleni, jakoś podświadomie nienawidzą drzew. Przypadkowi rozmówcy pytani o powody tego stanu rzeczy udzielali mi bardzo podobnych odpowiedzi.
Po pierwsze -
drzewa gubią liście i kto to będzie grabił? Dlatego pewnie niektórzy z upodobaniem sadzą tuje i choinki. Bo nie śmiecą. Jakoś niewiele osób zauważa, że bałagan tworzą właśnie śmieci, a nie spadające liście. Zalegające wokół domów brudne plastikowe krzesła, połamane grabie, dziurawe węże ogrodowe, nie mówiąc już o porzucanych w lasach i przy drogach workach pełnych kuchennych odpadków i zużytych pieluch... no szkoda gadać. Niewielu osobom przeszkadzają też wiszące na płotach i domach śmieci reklamowe, o nie. Za bałagan odpowiadają są drzewa. (W pewnej internetowej dyskusji jeden z uczestników ironicznie zauważył, że kiedy znikną lasy, nie będzie gdzie zostawiać śmieci po weekendzie spędzonym za miastem).
Po drugie -
jak wieje, to drzewo macha gałęziami i może powybijać okna w bloku. Najlepiej więc ściąć je w całości, bo nie wystarczy przycinanie gałęzi - wszak odrastają. To z mojego własnego podwórka. Mam pod oknem dwie piękne, stare brzozy. Codziennie zastanawiam się, kiedy ktoś wpadnie na pomysł, żeby zrobić z nimi porządek. Póki co, trwają.
Po trzecie -
drzewa są stare, chore i mogą się przewrócić. Fakt, niektóre tak. Drzewo można spróbować uratować (są specjaliści od tego) lub w ostateczności wyciąć, skoro rzeczywiście zagraża. Kluczowym określeniem powinno tu być "w ostateczności".
Po czwarte -
drzewa dają cień! A my potrzebujemy słońca! Nawet nie chce mi się tego komentować.
Po piąte - drzewa zagrażają kierowcom. Potrafią tak nagle wyskoczyć na środek drogi!
Po szóste i chyba najważniejsze -
na swojej własnej działce wolno mi robić, co chcę! Tego drzewa już nie lubię, więc niech idzie w diabły w drzazgi. Tak... a ja na swojej działce mogę mieć fermę lisów i co mi sąsiedzi zrobią? Moje lisy, moja działka, a zapachy to kwestia gustu.
Do niedawna wycięcie drzewa wymagało ogromnej biurokracji
i czasu, a za nielegalną wycinkę groziły surowe kary. Drzewa mogły spać spokojnie i ja też. Ale od 1 stycznia prawo się zmieniło i
skutki już są. Właściciele działek ochoczo ruszyli do akcji robienia porządków na
swoim terenie, ze
swoimi drzewami, według
swojego gustu i potrzeb. Tu i teraz, a po nas choćby potop. Mam wrażenie, że mnóstwo osób czekało na tę ustawę przebierając nogami z niecierpliwości.
Wszyscy uczyliśmy się w szkole biologii. Nie wierzę, że ktoś choć raz nie słyszał, że drzewa oczyszczają powietrze z paskudztwa, które wytworzył człowiek. Dzięki drzewom poziom zapylenia w mieście może spaść nawet o 75%. Tyle się teraz mówi o smogu, ale widać, że na gadaniu się kończy.
Drzewa są także domem dla owadów, ptaków i ssaków, gatunków nierzadko sprzyjających człowiekowi, bo walczących ze szkodnikami. Wiele z nich to gatunki chronione, a bezmyślna wycinka pozbawia je siedlisk. Gdzie mają się podziać się puszczyki, myszołowy, dzięcioły, pokrzewki, dzierzby? Dokąd pójdzie pchlica dębowa?
Więcej o pożytecznej roli drzew można poczytać
tutaj.
Komu to przeszkadza?
|
Gdańsk. Zatopiona w zieleni Olszynka. Dawno tam nie byłam, mam nadzieję, że wciąż wygląda tak, jak na zdjęciu. |
|
Dzielnica - jak wyżej. Panorama Głównego Miasta schowana za drzewami. Aby ją w pełni podziwiać, wystarczy podejść bliżej, nie trzeba używać siły piły. |
|
Ciąg dalszy Olszynki. Wiem, że to teren zalewowy, ale jest pięknie. |
|
Kraków, kawiarnia na dachu Pawilonu Józefa Czapskiego. Budynki wokół są w różnym stanie, ale drzewa przysłaniają ewentualne mankamenty. |
|
Kraków, kilka kroków od Pawilonu. Gdyby wyciąć to drzewo, latem byłoby tu nie do wytrzymania. |
|
Główne Miastow Gdańsku. Gołębie zajęły miejsce na drzewie, bo miały taką możliwość. Gdyby zamieszkały na czyimś parapecie, byłoby to o wiele bardziej uciążliwe. |
|
|
|
|
|
Wrocław. Budynki się zmieniają, a drzewo trwa. I oby tak zostało. |
|
Akademia Sztuk Pięknych w Toruniu. Wiosną mogłabym się uczyć w takim parku. |
|
Gdynia Orłowo. Zadbana zieleń w okolicy mola musi zawierać drzewa! |
|
Pełne pomników przyrody krakowskie Planty. Będą następne? Zabytków wycinać nie wolno, ale przecież "Polak potrafi". |
|
To przechylone drzewo niech się natychmiast wyprostuje, bo ryzykuje życiem! |
|
Wrocław. Gdyby nie drzewa, romantyczne spacery nad rzeką straciłyby cały swój urok ;) |
|
W wodzie wyglądało odwrotnie. Ale równie ładnie. |
|
Koszmar najgorszy z możliwych, czyli spadające liście. |
|
A na koniec biorę czytelników na litość. Kto chce je pozbawić domów?
|
Sowa. Autor zdjęcia: michelphoto53 CC-BY-2.0 |
|
Myszołów. Autor zdjęcia: Dick Daniels, http://carolinabirds.org/ CC-BY-SA-3.0
|
|
Dzięcioł. Autor zdjęcia: J.M. Garg CC-BY-SA-3.0 |
|
Pokrzewka. Autor zdjęcia: Dûrzan cîrano CC-BY-SA-3.0 |
|
Dzierzba. Autor zdjęcia: Dick Daniels, http://carolinabirds.org/ CC-BY-SA-3.0
|
Była biologia, czas na literaturę.
Ernest Bryll w swojej
Balladzie o drzewach pisał:
A chociażby je pocięli piłami
A chociażby je kładli pokotem
Nikt nie powie
– Drzew zabijać nie wolno.
:(
PS. Po napisaniu tekstu w mediach ogłoszono, że jednak ustawę trzeba zmienić, bo coś w niej nie gra. Serio? Pożyjemy, zobaczymy.