A tymczasem część ludu pracującego rok w rok daje się niczym drogowcy zaskoczyć i uświadamia sobie, że to już za chwilę, a tu jeszcze grzybów nie kupili, karpia nie
Co robić? Czasu mało, pieniędzy też, a na plecach czuć oddech rodziny stanowczo domagającej się wkładu w świąteczne przygotowania (babcia rybę, ciocia Frania ciasto, a ty sałatki, ale mają być świeże, wieloskładnikowe i pasujące do pierogów).
Wbrew rozmaitym kampaniom społecznym po zakupy możemy wybrać się nawet 24 grudnia (byle przed 14.00).
Prezenty last minute trzeba zrobić szybko i bez zbędnych ceregieli, kierując się w jedyne słuszne miejsce - do księgarni. Będzie przynajmniej o czym rozmawiać przy wigilijnym stole (kiedy wyczerpie się kwestie polityki, jedzenia i dalszej rodziny, urządzającej konkurencyjną imprezę u siebie).
Propozycja nr 1:
Coś do pooglądania, czyli książka z obrazkami dla dorosłych ;) Bardzo udana (i niedroga jak na te gabaryty) seria. |
Propozycja nr 2:
Wnętrza po raz drugi, tym razem więcej tekstu (ale zdjęcia też są). Jak sprawić, by nasz dom nie wyglądał "katalogowo"? |
Propozycja nr 3:
Wychodzimy do miasta. Które miejsca przyciągają, a które odpychają i dlaczego? (tu można prowadzić zażartą dyskusję, tak na lepsze trawienie) |
Propozycja nr 4:
Do poczytania. Jak żyć między budynkami, czyli urbanistyka nie tylko dla profesjonalistów. Polecam! |
Propozycja nr 5:
Coś lekkiego, czyli popularne duże miasta na weekend. Może by tak spędzić kolejne święta w którymś z nich? |
Propozycja nr 6:
... bo podróż to nie tylko samolot "do" i "z" kurortu. |
To tyle. Skompletowanie powyższej listy nie powinno przysporzyć większych trudności przy obecnym wskaźniku czytelnictwa. A zatem - Wesołych Świąt :)