piątek, 22 sierpnia 2014

10 POZYTYWNYCH PROCESÓW ZACHODZĄCYCH W POLSKIM KRAJOBRAZIE



Na specjalne życzenie czytelników - trochę optymizmu.  Krótko, zwięźle, bez zbędnego przedłużania. Może nie do końca jak w tytule, bo na punkty 9 i 10 jeszcze nie wpadłam.

1. Rewitalizacja zabytkowych centrów miast.
Rzekłabym - czas najwyższy.

Są kwiatki, jest ładnie, to i ludzie się pojawili. Źródło: www.nowysacz.pl


2. Rozwój małej gastronomii.
 I nie mam tu na myśli sieciówek z jedynie słuszną kawą, ale bary, kawiarnie, naleśnikarnie, gdzie widać rękę - i gust - właściciela. Na przykład tu:

Cafe Prowincja, Puck. Najlepsza kawa, najlepsze ciasta, piękny wystrój wnętrza - czego chcieć więcej? Zdjęcie pochodzi z profilu kawiarni na facebooku. (klik)


3. Rewitalizacja, lub wręcz budowa nowych przystani jachtowych.
 Bo teraz taka moda. Bo sport to zdrowie.


Przystań jachtowa w Gdyni. Lepiej niż w "Miami Vice".


4. Odkrycie (geograficzne nawet) - niektóre miasta leżą nad rzekami i warto ten fakt wykorzystać.

Podobno wieczorem lepiej tu nie bywać... ale w dzień jest całkiem przyjemnie, można nawet wypożyczyć kajak. Gdańsk, Stare Przedmieście, okolice Baszty pod Zrębem.

5. Wzrost jakości projektowanych budynków.
 Wreszcie się nauczyli;)

Toruń. Nowy budynek, a niczego nie udaje, wręcz idealnie wpisuje się w architekturę Starego Miasta.


6. Rozbudowa sieci komunikacji publicznej
- i można balować do trzeciej w nocy (bo nie trzeba do rana - wszak jest czym wrócić).

... i korki już niestraszne! Źródło: pl.wikipedia.org


7. Próby tworzenia wspólnej przestrzeni publicznej
- i niedewastowanie jej następnego dnia po otwarciu.

Gdyński Infobox. Zieleń, leżaki i zapiekanki. Żyć, nie umierać:) Źródło: www.archirama.muratorplus.pl


8. Powolny (ale zawsze) wzrost świadomości estetycznej Polaków.

Szerzej tu: (klik)


Ciąg dalszy nastąpi?


niedziela, 17 sierpnia 2014

CENTRA HANDLOWE SĄ (PRAWIE) W PORZĄDKU







Są takie momenty, kiedy człowiek z czułością i wdzięcznością spogląda na korporacje budujące centra handlowe.
Te chwile słabości (na umyśle) zdarzają się w sytuacjach, kiedy czasu jest mało, a aura na zewnątrz nie sprzyja (za gorąco, albo za zimno).
Zamiast całodziennej bieganiny z wywieszonym językiem po całym mieście centra handlowe kuszą wizją klimatyzowanych pasaży, w których wszystko załatwimy od ręki...
Przynajmniej teoretycznie.
Jeśli nie będziemy zbytnio wybredni.
I nie utkniemy po drodze do mega sklepu w korku...

W każdym razie wyobraźmy sobie, że jeżeli mamy odrobinę szczęścia, tak to właśnie może działać.
Mamy szansę oszczędzić na zakupach czas i siły, które możemy spożytkować w bardziej sensowny sposób.
Nawet anarchista by się skusił.
Czyli niby fajnie.

Oczywiście, to wszystko co powyżej napisałem stoi w całkowitej sprzeczności z celami korporacji handlowych.
Nikt przecież nie buduje tych molochów dla naszej wygody, a ostatnią rzeczą, jakiej ci cwani krwiopijcy chcą, to szybkie zakupy.