Dziś tekstu nie będzie. No, prawie. Skończył się rok 2016, Sylwestra w końcu odespaliśmy, można podsumowywać. Zgodnie z tytułem - graficznie. Część już kiedyś publikowana, część nie. Chronologicznie, chociaż bez przesady.
|
Urlop wyzwolił drzemiące natchnienie. Autor: Andrzej Marek |
|
Zimny Gdańsk. Nieodmiennie mnie cieszy budowa kładki na Ołowiankę. |
|
|
Bergamo. Muszę tu kiedyś zostać dłużej niż dobę. |
|
Genua. W sumie nie zazdroszczę widoku z okien. |
|
Już rozumiem popularność skuterów. |
|
Im wyżej, tym szerzej i bardziej "na bogato", ale samochodom wciąż wstęp wzbroniony. |
|
Genueński labirynt widziany z góry. |
|
Tamże. Porto Antico. |
|
Żeby nie było, czasami odpoczywamy na łonie natury. Dowód nr 1 nad kaszubskim jeziorem. |
|
Dowód nr 2 nie życzył sobie zdjęć. Tym razem. |
|
A tu trochę cywilizacji i trochę natury, czyli nad morzem, chociaż w mieście. Konkretnie w Gdyni. |
|
Nowe znajomości na wspomnianym łonie przyrody. |
|
Wizyta w Wiedniu pozostawiła uczucie niedosytu. Trzeba będzie tam kiedyś wrócić, choćby po to, żeby pójść do Muzeum Historii Sztuki. Takie zbiory to co najmniej kilka wizyt. |
|
Powrót do Gdańska. Jedna z mniej znanych dzielnic, czyli Olszynka. Stare domy budowane w tradycyjnej technologii, zadbane ogródki, cisza i spokój. A do Gdańska Głównego można dojść pieszo. |
|
Gdynia Orłowo. Najprzyjemniej jest, kiedy wyjadą turyści. |
|
Wrocław. Jest gdzie chodzić i gdzie przysiąść. |
|
Rzym. Tłumy o każdej porze dnia i doby, zastawiony samochodami najmniejszy kawałek wolnej przestrzeni. Ale i tak warto zwiedzić. |
|
Toruń latem i nocleg w starej oficynie. Jest klimat i lekka woń stęchlizny dekadencji. |
|
Jesienny Gdańsk. Pełen relaks. |
|
Gdańska ciąg dalszy. Niby Halloween takie nie nasze, a akcenty można spotkać na każdym kroku. |
|
Jesienny Kraków. Czuć go w płucach. |
|
Zimowy Toruń nocą. O tym będzie następny wpis. |
💥 SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! 💥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz