Trójmiasto to spora, wciąż rozwijająca się aglomeracja i jest tu kilka miejsc, w których warto spędzić trochę czasu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest tu wiele do zrobienia, a prawie wszystkie przestrzenie publiczne wymagają drobnych napraw lub naprawdę poważnych remontów. Mimo to mieszkańcy (cierpliwie czekając na wspomniane wyżej ulepszenia) korzystają z uroków swojej okolicy, bo mając do wyboru plaże, lasy, tereny spacerowe, restauracje, kawiarnie i wiele innych atrakcji, zawsze znajdą coś dla siebie. Postanowiłam więc - częściowo wirtualnie, a częściowo realnie - przejść się po Trójmieście i odwiedzić miejsca, które z różnych względów lubię.
A zatem:
1.
GDYNIA. Tu się urodziłam i tu mieszkam. Podobnie jak większość mieszkańców, jestem fanką swojego miasta, choć nie wszystkie decyzje władz budzą moje uznanie. A jednak Gdynia, miasto bardzo młode i wciąż uczące się, jak być miastem, coś w sobie ma.
|
Przystań jachtowa. Nie słychać szumu ulicy, tylko mewy, woda i przyjemne ciepełko - nawet zimą. W odróżnieniu od Bulwaru Nadmorskiego, słońce jest tu również po południu. |
|
Wygląda na to, że Sonny Crockett emeryturę spędza w Gdyni. Mówiłam, że to miasto coś w sobie ma! |
|
Powoli, ale nieubłaganie poprawia się jakość terenów wspólnych. Mniej śmieci, więcej zieleni. |
|
Budy z zapiekankami, choć darzone sentymentem, zostały wyparte przez nowoczesną (i, hm, droższą) gastronomię. |
2.
SOPOT. Uzdrowisko, kurort i imprezownia w jednym.
Podobno najbardziej niebezpieczne miasto w Polsce, a i tak przyciąga tłumy. Różnej maści tłumy.
|
Nowy dworzec może się podobać lub nie, ale wychodząc z pociągu, trafia się na zadbany plac pełen lokali gastronomicznych, drzew i ławek. Wrażenie co najmniej przyzwoite. |
|
Architektura Sopotu zawsze kojarzyła mi się z domkami z piernika. Ten dodatkowo ma szybki z cukru ;) |
|
Będąc w Sopocie, nie można zapomnieć o lansie na molo. |
|
Warto zejść z Monciaka i zapuścić się w boczne uliczki. Można trafić na miejsce takie, jak to. Mieszkańcy kamienicy mogą zamawiać kawę prosto na balkon. Zazdrość. |
3.
GDAŃSK. Największe i najstarsze miasto z całej trójki, patrzące nieco z góry na dwa pozostałe. W końcu wiek ma swoje prawa.
|
Gdańsk, czyli miasto nad rzeką. Nie polecam kąpieli, ale tramwaj wodny jak najbardziej. |
|
Tam, za tymi drzewami znajduje się zapomniana przez władze miasta dzielnica - Biskupia Górka. Zadanie dla lubiących mocne wrażenia - opuścić Główne Miasto i pójść ją zwiedzić. Ja już byłam i wróciłam cało. Tam naprawdę czuć historię. |
|
Ulica Mariacka. Piękna o każdej porze roku. |
|
Zrewitalizowany Wrzeszcz. Byłam przeciwna budowie kolejnej galerii handlowej, ale ta bardzo dobrze pasuje do okolicy i sąsiadującego z nią osiedla Browar Gdański. |
To tyle na dzisiaj. Ciekawych miejsc jest oczywiście znacznie więcej, ale o nich innym razem. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz