sobota, 12 listopada 2016

MIASTO DUCHÓW

Bywają miasta stare (na przykład Rzym) i młode (na przykład Gdynia). Bez względu na wiek, zawsze mają jakąś przeszłość. Krótszą lub dłuższą. Mamy więc budynki z historią, ciągle w świetnym stanie i wciąż używane. Albo takie, które zgodnie z wyznawaną przez niektórych metodą konserwacji zabytków, nadają się tylko do rozbiórki.

Dzięki szkolnym wycieczkom (a czasem z bezinteresownej ciekawości) zabytki są mieszkańcom i turystom mniej więcej znane. Eksponaty muzealne również. Ja jednak chciałabym skupić się nie na budynkach i wystawach, ale na rozrzuconych wokół reliktach z przeszłości. Takich, na które być może niewiele osób zwraca uwagę, bo wtopiły się w otoczenie i czasem trudno je dostrzec.

W zeszłym tygodniu pisałam o drobiazgach. Dzisiejszy post jest poniekąd podobny do ostatniego, bo znów chciałabym się skupić na rzeczach pozornie nieistotnych, ale będących duchem jakiegoś miejsca. Dosłownie i w przenośni, o ile ktoś wierzy w duchy.

Hasło przewodnie brzmi zatem: ślady przeszłości w wielkim mieście (w tym mniejszym zresztą też). Duchy miasta. Miasto duchów. Można puścić wodze wyobraźni i do miejsc dopowiedzieć sobie jakąś upiorną historię. Zapraszam na przegląd niczym z horroru ;)


Gdynia Chylonia. Wierzba i kapliczka na rozstaju dróg, czyli miasto pożarło wieś. Upiorne wrażenie.

Gdańsk. Resztki ogrodzenia na tyłach kościoła i dawnego szpitala Św. Barbary. Szkoda, że betonowe elementy niszczeją... Niech XIV-wieczni  pacjenci szpitala trochę postraszą, tak za karę.

Dalej na tej samej ulicy - przedwojenny chodnik, z wybrukowanym wjazdem do bramy. Dziś w tym miejscu rośnie trawa, po budynku ani śladu. Ciarki przechodzą.


Wyspa Spichrzów. Zniszczenia jeszcze z czasów II Wojny Światowej, w samym historycznym centrum miasta. W końcu ruszyła rewitalizacja. Po przeszło 70 latach rzekłabym, czas najwyższy. Nie wiem, czy tylko ja zauważyłam, że pracujące tam maszyny wydają dźwięki jak z taniego filmu grozy?

Gdańsk. Zarys murów przy Teatrze Szekspirowskim. Tu się kończyło Główne Miasto (nie mylić ze Starym).

Gdańsk. Czyżby pogańskie relikty???

Inwestorzy nie mają w Gdańsku lekko. Przed właściwą budową zawsze trzeba zrobić wykopaliska. Różne rzeczy można wtedy znaleźć. I nie tylko rzeczy O_o


W drodze na Polski Hak. Dzika jabłoń, a może cały zdziczały sad? Kto tu przychodził i jadł?


Resztki jednego z budynków dawnych zakładów mięsnych. Zostały dość zrujnowane cztery ściany, a między nimi zgliszcza i plac zabaw okolicznych pijaczków. Na szczęście znalazł się inwestor, który coś z tym zrobi. Już nawet zaczął. Dowód poniżej.

Proszę :) Budynek obok zaczyna wyglądać jak człowiek jak należy :)
Gdańsk, Ołowianka, widok na Filharmonię. Kiedyś jeździł tu tramwaj, a budynek pełnił funkcję miejskiej elektrowni. Na szczęście miejsce wciąż żyje i nie straszy.

Dzisiejszy Hotel Królewski, czyli dawny XVII-wieczny spichlerz. Poskładany, połatany i działa. Ale wrażenie grozy jest.

Gdańsk, kawiarnio - śniadaniownio - lunchownia Sch. Schopenhauer. Odsłonięty fragment ściany zbudowanej z gotyckiej cegły. Zwróćcie uwagę na jej kolor i rozmiar.
Gdańsk, Dolne Miasto. Opuszczone budynki, stara droga donikąd. Strach chodzić, ale tu bać się należy raczej ludzi - przetestowane...

Gdańsk. Odkrycie z ostatniego spaceru. Jakaś zapomniana piwnica? Kogo tam zamurowali?


Gniew. Ile osób na przestrzeni lat dotykało tej klamki (lub pocałowało ją w dobie przedtelefonicznej)?

Gniew. Późne rokoko-ko. Bardzo rzadki w Polsce przykład całkiem przyzwoicie zachowanych drzwi z połowy XVIII wieku. Chyba się nie cieszą, że przetrwały ;)

Toruń. W oficynie kamienicy przy ul. Kopernika można znaleźć resztki muru i zasypaną studnię. Podobną do tej z filmu O_o

Toruń. Pamiątka po ludziach, którzy tu kiedyś pracowali i być może mieszkali. Kamienicę już malują, mam nadzieję, że zostawią napis. W końcu kto chciałby narazić się majstrom ;)
Mediolan. Trudno o większy relikt przeszłości niż rzymski amfiteatr. Tu już nawet nie ma duchów, po tylu latach odeszły straszyć gdzie indziej.

BOO-HOO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz